Dodana: 9 czerwiec 2006 08:39

Zmodyfikowana: 9 czerwiec 2006 08:39

Pacjenci mogą spać spokojnie

Wbrew wcześniejszym obawom, pierwszego dnia sierpnia nadal będzie można zrobić zastrzyk w białostockim pogotowiu.

Problem pojawił się na początku lipca. Wówczas, pogotowie wypowiedziało umowę NFZ i głosiło, że od sierpnia wstrzyma wykonywanie świadczeń pielęgniarskich. Problem dotyczył pieniędzy.

Według wyjaśnień Ryszarda Wiśniewskiego, dyrektora Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku, w grudniu ubiegłego roku NFZ zaproponował pogotowiu stawkę 9,50 zł. za każdego ubezpieczonego pacjenta. W lutym jednak, fundusz płacił już tylko 8,50, a w marcu 8,25 zł z pacjenta.

W 2004 roku obowiązywała stawka 8 złotych, lecz jak zauważa Wiśniewski, pogotowie nie prowadziło opieki pielęgniarskiej, która leżała w gestii lekarzy rodzinnych.

W tej sytuacji pogotowie zmuszone jest do tego, aby dokładać do swojej działalności. NFZ nie chce zwiększyć stawki, tłumacząc, że nie ma na to wolnych środków.

Choć wypowiedzenie jest trzymiesięczne, pogotowie już z początkiem sierpnia chciało zaprzestać świadczenia usług pielęgniarskich.

W międzyczasie NFZ zaproponował, by pogotowie do końca czasu wypowiedzenia umowy, czyli do końca października, pracowało na dotychczasowych stawkach. Zdaniem dyrektora pogotowia, taka umowa zobowiązuje, by dalej przyjmować normalnie pacjentów.

Gazeta Wyborcza

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook